Dodaj wpisProfilWyloguj
kiwi rower
avatar Kiwi
ze Stargardu Szczecińskiego

Informacje



Małgorzata Tokarz

Utwórz swoją wizytówkę






baton rowerowy bikestats.pl

Ich poczynania śledzę

Garaż

Szukaj

W tym roku

Wykres roczny blog rowerowy kiwi1000.bikestats.pl

Było-minęło

Sznurki




PustaMiska - akcja charytatywna

Storpedowane plany i JW 3132

Poniedziałek, 5 marca 2012 | dodano: 05.03.2012Kategoria po okolicy, bojowo
Ewidentnie nagromadziło się trochę negatywnej energii, a że pogoda śliczna, to postanowiłam się przejechać i energię przynajmniej częściowo rozładować. Wprawdzie w sobotę skręciłam nogę i cały wczorajszy dzień przekuśtykałam na jednym odnóżu, ale intensywna kuracja żelowa sprawiła, że dziś było w miarę dobrze i bezpiecznie.

Nastawiona bardzo bojowo, jako cel wyznaczyłam sobie JW 3132, zlokalizowaną przy Miedwiu. Plan był ambitniejszy, ale po kolei...

Wyruszyłam jakoś wczesnym popołudniem, celowo, by temperatura powietrza była największa, a słoneczko najcieplejsze. Od razu dotarło do mnie, że strasznie wieje, niezależnie od tego którędy jadę. Postanowiłam sobie skrócić drogę przez miasto, ale to się wiązało z górkami, pod które podjazd przy wietrze był uciążliwy. Cóż, trudno, siły są. Wyjechałam na rondzie przy Tesco, dalej prościutko i szybciutko jak na mnie (na liczniku miałam przez większą część tej trasy 25.3-25.7 km/h) dojechałam do Morzyczyna. Później jeszcze kawałek i skręt na Jęczydół. I tu się zaczęły schody, a raczej "ścieżki nieopisane".

Polna droga za Jęczydołem. © kiwi1000


Przekroczyłam płot dawnej jednostki wojskowej i dojechałam do rozstaju dróg. Nie zabrałam ze sobą mapy, więc tyle co zdążyłam zapamiętać w domu i z grubsza orientować się w którym kierunku jechać dalej. Tylko że tak: niektóre z dróg na rozjeździe były mniej rozjeżdżone, a niektóre bardziej. To powinien być dla mnie jasny sygnał ;) Pojechałam tą najbardziej rozjeżdżoną i tak trafiłam na... strzelnicę garnizonową :)))

Przy stanowiskach strzeleckich... © kiwi1000


Strzelnica jest oczywiście opuszczona, teren doskonały do zabaw paintballowych, czego dowodem były porozrzucane dookoła kulki :) Wiedziałam, że zabawię tam dłużej, więc najpierw już pieszo skierowałam się na stanowiska strzeleckie, żeby zobaczyć z czego tu strzelano. Niestety nie znalazłam nic, wszystko zarośnięte trawą, bez łopatki nie było szans. Myślę sobie "nie no, nie jadę dalej, póki nie rozejrzę się dokładniej" ;) Pomaszerowałam w stronę wału, który musiał być kiedyś kulochwytem i oczywiście nawet nie musiałam za bardzo grzebać w ziemi, żeby znaleźć pociski. W kiepskim stanie, ale było ich mnóstwo i dwojakiego rodzaju. Analizę tego co znalazłam zrobię już na własny użytek ;)

Strzelnica w pełnej krasie ;) © kiwi1000

Schron © kiwi1000

Wokół strzelnicy... © kiwi1000

Znalezione pociski ;) © kiwi1000

Teren zabaw paintballowych... :) © kiwi1000

...i polowań na czarownice ;)) © kiwi1000


Po zmarudzeniu około 40 minut na miejscu, pojechałam mniej rozjeżdżoną drogą i to był błąd, bo dotarłam do aktualnej bramy i płotu jednostki. Oczywiście drut kolczasty, tabliczki. Nic to, zawróciłam, przeprowadziłam rower przez strzelnicę, przedarłam się przez chaszcze i wyszłam na pole. Ponieważ zupełnie nie wiedziałam co robić dalej, odpaliłam mapę w telefonie (chciałam tego uniknąć, bo rozładowana bateria prawie zdychała :D), i stwierdziłam, że bezpieczniej dojechać polami do Bielkowa, a stamtąd ruszyć do wrót JW 3132.

Tereny dla mnie nowe, nigdy się tam nie zapuszczałam, przemknęłam przez Bielkowo, trochę bruku, trochę płyt i zajechałam pod jednostkę. Akurat na przystanku zebrała się kilkunastoosobowa grupka panów, pytających czy zabiorę się z nimi autobusem :))) A ja miałam inne plany...

Chciałam (od początku zakładając, że "jak się uda i nic na siłę") obejrzeć sobie ruiny poniemieckiej torpedowni na Miedwiu. Ale przylegają one do jednostki... Research internetowy mówił mi, że lepiej nie próbować przedzierać się na siłę, bo teren jest dość dobrze chroniony, a o przepustce od komendanta można sobie pomarzyć. Rozejrzałam się - raz, że była ta grupka pilnie obserwujących każdy mój ruch panów, dwa, że na wypatrzonych ścieżkach odchodzących od jednostki (tych, które według mapy doprowadziły by mnie na brzeg jeziora) były charakterystyczne żółte tabliczki krzyczące "TEREN WOJSKOWY WSTĘP WZBRONIONY", trzy, że trochę zmarzłam, bo mocno wiało... postanowiłam nie kusić losu i grzecznie zawrócić, na wszelki wypadek nie robiąc nawet zdjęć. Torpedownia (będąca idealną metaforą mojego stanu ducha), poszła się szczekać. Ale niczego nie przekreślam, odkładam na później. Zrobię dokładniejszy plan i kiedyś to miejsce sobie obejrzę... tak czy inaczej :)

Przez Bielkowo popedałowałam do Kobylanki, a stamtąd już przyjemna, wietrzna i słoneczna droga do domu :)

Kobylanko żegnaj ;) © kiwi1000


Rower:Debex/Flashbike Jaguar Dane wycieczki: 38.20 km (4.10 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 31.80 km/h
Temperatura:10.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

K o m e n t a r z e
woytek71, w towarzystwie raźniej, więc bardzo chętnie :) Najpierw jednak jeszcze trochę rozjeździć się trzeba, a jak pogoda się zmieni na lepszą, to planuję Marianowo i Pęzino :)
kiwi1000
- 09:47 czwartek, 8 marca 2012 | linkuj
W tym tempie to szybko się rozkręcisz.
siwobrody
- 10:53 wtorek, 6 marca 2012 | linkuj
Trochę tej czarnej energii snuje się ostatnio...
Misiacz
- 23:18 poniedziałek, 5 marca 2012 | linkuj
To trzecia wycieczka w tym roku, ale zauważalnie łatwiej mi się dziś jechało :) Na rundkę wokół Miedwia to się może dopiero pod koniec lata zdecyduję :D A fotki jak zwykle z komórki :)))
kiwi1000
- 20:06 poniedziałek, 5 marca 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kjakw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]