- Kategorie:
- >50 km.3
- bieg.1
- bojowo.5
- ja i natura.19
- po mieście.49
- po okolicy.38
- wyjazdowo.4
- z M..8
Efekt @%$%$#^%^
Wtorek, 27 marca 2012 | dodano: 27.03.2012Kategoria po okolicy
Ten krótki wypad jest efektem wczorajszego wkurw... porządnego zdenerwowania się.
Miałam dziś do wykonania robotę, typowo kobiecą i przedświąteczną. Założyłam sobie normę, którą wykonałam w sumie w 200%. A złość nie przeszła. Więc na poprawę humoru co? Typowo kobiecy sposób - zakupy (nota bene zamówiłam kask rowerowy, do nabycia którego od dawna się przymierzałam). A złość dalej nie przeszła. No to po 19 wskoczyłam na rower. Pora jak na moje "wycieczki" dość nietypowa, ale stwierdzam, że bardzo przyjemnie jeździ się w okolicach zmroku i muszę to znacznie częściej praktykować.
Stargard (dom - oś. Chopina - rondo Tesco) - Lipnik - Grzędzice - Żarowo - Stargard
Droga z Lipnika do Grzędzic przypominała nieco trasę "ul - łąka pełna kwiatów" w okresie wzmożonej produkcji miodu. Aż się zdziwiłam, że tam taki ruch. A połowę odcinka Żarowo - Stargard odbyłam z kolei w asyście krążącego nad DDR-em nietoperza.
Złość nie przeszła, ale... Raz, że prędkość wyszła mniej więcej wprostproporcjonalna do skali emocji (jak na mnie), a dwa, że jednak trochę te emocje zelżały, co przypisuję całodziennemu zmęczeniu i ruchowi. Psychologowie powinni w lżejszych przypadkach zapisywać jazdę rowerem na receptach. A może już tak robią?
Ostatnim przewidzianym na dziś etapem walki ze złością jest piwo. Ciekawe czy zażegna kryzys tak, żebym przypadkiem nikogo nie pogryzła...
Temperatura:5.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Miałam dziś do wykonania robotę, typowo kobiecą i przedświąteczną. Założyłam sobie normę, którą wykonałam w sumie w 200%. A złość nie przeszła. Więc na poprawę humoru co? Typowo kobiecy sposób - zakupy (nota bene zamówiłam kask rowerowy, do nabycia którego od dawna się przymierzałam). A złość dalej nie przeszła. No to po 19 wskoczyłam na rower. Pora jak na moje "wycieczki" dość nietypowa, ale stwierdzam, że bardzo przyjemnie jeździ się w okolicach zmroku i muszę to znacznie częściej praktykować.
Stargard (dom - oś. Chopina - rondo Tesco) - Lipnik - Grzędzice - Żarowo - Stargard
Droga z Lipnika do Grzędzic przypominała nieco trasę "ul - łąka pełna kwiatów" w okresie wzmożonej produkcji miodu. Aż się zdziwiłam, że tam taki ruch. A połowę odcinka Żarowo - Stargard odbyłam z kolei w asyście krążącego nad DDR-em nietoperza.
Złość nie przeszła, ale... Raz, że prędkość wyszła mniej więcej wprostproporcjonalna do skali emocji (jak na mnie), a dwa, że jednak trochę te emocje zelżały, co przypisuję całodziennemu zmęczeniu i ruchowi. Psychologowie powinni w lżejszych przypadkach zapisywać jazdę rowerem na receptach. A może już tak robią?
Ostatnim przewidzianym na dziś etapem walki ze złością jest piwo. Ciekawe czy zażegna kryzys tak, żebym przypadkiem nikogo nie pogryzła...

Między Lipnikiem a Grzędzicami... Urzekające, prawda?© kiwi1000
Rower:Debex/Flashbike Jaguar
Dane wycieczki:
16.71 km (0.00 km teren), czas: 00:49 h, avg:20.46 km/h,
prędkość maks: 33.80 km/hTemperatura:5.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Jak będziesz miała nadmiar energii w pięściach i nogach, to podjedź na rowerze do Szczecina w godzinach szczytu, polecam do sparringu ronda z krążącym wokół buractwem. ;))).
Misiacz - 21:57 piątek, 30 marca 2012 | linkuj
Mogłaś się wyżyć na jakimś kierowcy-chamie (w RP do znalezienia bez problemu, nawet szukać nie musisz, on znajdzie Cię sam).
Misiacz - 21:38 piątek, 30 marca 2012 | linkuj
nie ma się co denerwować, złość piękności szkodzi :)
szatan21292 - 20:59 wtorek, 27 marca 2012 | linkuj
Komentuj
szatan21292 - 20:59 wtorek, 27 marca 2012 | linkuj










